Nie tylko brak pieniędzy prowadzi do patologii
Dziś nie będzie o tym, w jaki sposób można uchronić się przed najbardziej popularnym wirusem na ziemi. Zdaję sobie sprawę, że każdy z nas z utęsknieniem wyczekuje informacji o tym, że stan wyjątkowy wreszcie się skończy. Niestety wybrałam na dzisiejszą recenzję książkę niezbyt łatwą i wydaje mi się, że równie dołującą jak rzeczywistość za oknem. Ale mam nadzieję, że znajdzie się pomiędzy Wam ktoś, kto tę pozycję doceni.
O książce „Chłopiec” Zbigniewa Zyśki dowiedziałam się przypadkiem. Przeglądałam Facebooka i zainteresował mnie następujący opis:
Mateusza porywa wir nocnego życia w wielkim mieście. W przeciwieństwie do ojca gliniarza, rujnuje swoje życie osobiste i zawodowe. Przy życiu utrzymuje go głód doznań, prymitywnych i hedonistycznych, oraz pewien dług…
Jednak opis ten nie jest wyczerpujący i nie za bardzo daje poznać, o czym dokładnie jest ta książka.
Jak zepsuć sobie życiorys na 100%
Wyobraźcie sobie chłopaka z dobrego…nie, to jest złe określenie,,, z dostatniego domu. Ojciec jest szychą w policji, matka- też jest. Ma młodszego brata, takiego chłopaczka, którego wszędzie pełno, który być może chce być jak starszy brat. Natomiast Mateusz to ktoś, kto uwielbia imprezy, kobiety, narkotyki. Lista jego wybryków i imprezowego doświadczenia dokładnie przypomina to, co możemy widzieć na amerykańskich filmach: samochody, kumple dzielący z nim wspólne przygody, narkotyki (i rzeczy w stylu zlizywania kreski ze skóry kobiet), no po prostu żyć nie umierać. I nagle, pewnego dnia okazuje się, że to życie się skończyło. Ten młodszy brat, którego Mateusz tak nie cierpiał ginie w wypadku samochodowym w pożyczonym od starszego chłopaka samochodzie.
Świat się zmienia. Pojawiają się wyrzuty sumienia, coraz więcej imprez, używek i przygód z kolegami. W trakcie jednej z nich Mateusz zostaje wplątany w niewygodną sytuację: ratuje życie policjantowi i w związku z tym musi odpracować dług u handlarza narkotyków. Co się nagle okazuje? Że trzeba wziąć się z życiem za bary, ale Mateusz nie potrafi jeszcze tego zrozumieć i wciąż popełnia te same błędy.
Moja ocena
Nie jest to książka łatwa w odbiorze. Mimo swoich niewielkich rozmiarów ma w swojej treści tak ogromny ładunek emocjonalny, że ciężko niekiedy jest się z nim zmierzyć. W dodatku wszystkie wydarzenia następują po sobie w takim tempie, że aż czasami trudno się w nich połapać. Oj, nie jest to łatwa książka.
Jeśli wciągają Was historie o gangsterach, coś w stylu „Ślepnąc od świateł” Jakuba Żulczyka to myślę, że jest to coś dla Was. I muszę oczywiście nadmienić, że Mateusz ma w sobie wiele z Kuby – głównego bohatera wspomnianej przeze mnie wcześniej powieści. Przypadek? Mam nadzieję.
Pozdrawiam,
Ania
P.S. Napisz, co sądzisz o tej recenzji!
A po codzienną dawkę książek zapraszam na mój Instagram Subiektywna Lista Lektur (klik) oraz Facebook (klik)
Dzieci z tak zwanych „dobrych domów” lubią rujnować sobie życie – bo ich dotychczasowe jest nudne, uporządkowane, podporządkowane zasadom (często bardzo rygorystycznym i niezrozumiałym). Nawet jako dorośli, na siłę starają się udowodnić, że „są inni niż ich rodzice” – nie dostrzegając, że z drugiej strony przekroczyli granicę bezpieczeństwa
Coś rzeczywiście w tym jest, że wraz z kasą pojawia się takie myślenie.
To możemy obserwować każdego dnia.
Od czasu do czasu lubię takie książki, więc może kiedyś przeczytam.
Zachecam
Skomplikowana treść, nie mniej niż życie niejednego człowieka 🙂 Może dam szanse tej książce za jakiś czas… Wiosna jednak nastraja mnie nabardziej pozytywne czytanie 🙂
To nie jest łatwa książka, ale może się podobać.
Tak, niektóre książki dobiera się ze względu na porę roku. A zima bardziej sprzyja mrocznym historiom.
Takie niełatwe w odbiorze książki także są potrzebne.
Z pewnością nie każdy lubuje się w czytadłach.
Jestem ciekawa, bo nie spodziewałam sie po tym tytule tak trudnego tematu.
Ja też, Ale w sumie powody dla nadania takiego tytułu wyjaśniają się na ostatnich stronach. Facet, mimo że dorosły, jest po prostu niedojrzały.
Masz rację, to trudna książka. Ja musiałam się bardzo wysilić by dotrwać do końca.
Ja się gubiłam w mnogości wydarzeń. Wszystko dzieje się tutaj bardzo szybko, a na domiar złego dopiero w połowie zdałam sobie sprawę, że każdy rozdział jest tak jakby odrębnym wydarzeniem, które są ze sobą luźno powiązane.
Nie jest łatwa książka, a jednak wciąga. Chętnie poznałabym historię głównego bohatera…
To zapraszam do sięgnięcia po tę książkę.
Raczej nie sięgam po takie książki. Chętniej czytam zupełnie inne historie.
Ja preferuję fantastykę, ale niekiedy fajnie jest odejść od schematu.
W obecnie panującej sytuacji miałam darować sobie tego typu literaturę. Chciałam sięgać po coś optymistycznego i z humorem. Nie za bardzo mi się to udało, bo już porwały mnie dwie książki o tematyce II wojny światowej, oparte na relacjach świadków tamtych wydarzeń. Nie wykluczam więc, że skuszę się i na tę powieść bo zapowiada się intrygująco.
Jeśli książka jest wciągająca to nawet smutna rzeczywistość nie przeszkodzi w czytaniu.
Przeczytałabym tą książkę, jestem ciekawa jak potoczyła się historia bohatera.
Będziesz zadowolona z lektury.
Mnie ta książka przerosła. Kompletnie jej nie zrozumialam.
Nie była łatwa to prawda.
No to jest książka dla wybranych, nie ma co ukrywać.
Nie wiem, czy faktycznie książka dla mnie, ale trzeba przyznać, że lubię zagłębiać się w trudne tematy, zatem może przy okazji.
Przeczytaj, żeby się przekonać, ale nie spodziewaj się za wiele.