Jaskółki z Czarnobyla Morgan Audic
Czy wyobrażaliście sobie kiedyś, że tragedia w Czarnobylu może stać się tłem dla całkiem niezłej intrygi kryminalnej? Zapewne tak jak ja, nie myśleliście o tym miejscu właśnie w taki sposób. Jednak, jak pokazuje przykład książki Jaskółki z Czarnobyla, wszystko w świecie literatury jest możliwe.
Byłam za mała, żeby pamiętać to, co wydarzyło się w tamtym mieście na Ukrainie. To, co wiem o wybuchu reaktora w Czarnobylu, usłyszałam od rodziców, z telewizji, ze świetnego serialu HBO oraz z różnego rodzaju opracowań. I w życiu nie pomyślałabym, że Czarnobyl oraz pobliskie miasto Prypeć, będą cichymi bohaterami kryminału. Ale z drugiej strony, dlaczego nie? Przecież zagrożenie napromieniowaniem może dodać dodatkowego smaczku i takiego elementu grozy w już i tak strasznej historii. Książkę przeczytałam i stwierdzam, że ten nowatorski pomysł nie był wcale taki zły.
Jaskółki z Czarnobyla – fabuła
Sprawdźmy opis wydawcy:
Wciągające śledztwo, w którym burzliwa rzeczywistość dzisiejszej Ukrainy splata się czarnobylską tragedią.
Ponad 30 lat po wybuchu elektrowni w Czarnobylu Morgan Audic powraca do jednej z najbardziej przerażających historii w dziejach świata. Przez Prypeć, teren dawnej zony, przetaczają się wycieczki turystów zafascynowanych nuklearnym wysypiskiem postsowieckiego świata. Podczas jednej z wycieczek zostaje znalezione zmasakrowane ciało mężczyzny. Do prowadzenia śledztwa zostaje włączony sztab ludzi: Aleksander Rybałko, który jako dziecko mieszkał w Prypeci, Josif Melnyk , policjant pracujący od kilku lat w Czarnobylu, a także ornitolożka Ninel. Czy uda im się odkryć, kto stoi za w makabryczną śmiercią Leonida, syna byłego ministra Wiktora Sokołowa? Czy ta śmierć ma związek z jeszcze jedną, która wydarzyła się w dzień katastrofy w Czarnobylu?
Do powyższego opisu dodam również, że trup ściele się gęsto, a powód, dla którego zabójca postanawia zabić tak wielu ludzi jest interesujący. Tak ciekawy, że jestem pewna, iż w pewnym momencie zaczniecie mu współczuć.
Moja ocena
Podobało mi się, oj podobało. Dlatego wystawiona przeze mnie ocena będzie bardzo wysoka. Przede wszystkim doceniam wysiłek włożony w poznanie realiów rosyjskich i ukraińskich oraz research związany z wyszukaniem informacji dotyczących samej katastrofy w Czarnobylu i tego, co działo się potem z napromieniowanymi ludźmi.
Sama historia, opisana w książce, jest bardzo prawdopodobna. Wydaje mi się, że gdyby kiedyś pojawił się ktoś, kto bardzo chciałby zemścić się za krzywdy wyrządzone mu i jego bliskim w tamtym czasie to cała sprawa mogłaby wyglądać bardzo prawdopodobnie. Duży plus daję za opisanie postaw bohaterów, również tych drugiego planu (czytając przyjrzyjcie się chociażby emocjom, które towarzyszą żonie Melnyka-majstersztyk).
Dawno nie trafiła mi się książka, do której za bardzo nie mam się do czego przyczepić. Ta właśnie taka jest. Dlatego bardzo cieszy mnie, że po serii średnich powieści, mogłam spędzić czas nad czymś, co naprawdę mnie zainteresowało. Tak więc, czytajcie. Naprawdę warto!
Pozdrawiam,
Ania
P.S. Napisz, co sądzisz o tej recenzji!
A po codzienną dawkę książek zapraszam na mój Instagram Subiektywna Lista Lektur (klik) oraz Facebook (klik)
Bądź na bieżąco z wpisami na tym blogu! Zapisz się do newslettera, a nie ominie Cię żaden wpis.